Wywiad ze Zbyszkiem Cieślarem

Na koniec sezonu 2020 i prawie w przededniu nowych rozgrywek rajdowych prezentujemy postać, o której najciszej we wszystkich relacjach, ale bez której udział w rajdzie nie byłby możliwy – pilota kierowcy rajdowego – Zbyszka Cieślara
Kiedy i w jakich okolicznościach zaczęła się Twoja kariera?
Moje miejsce zamieszkania to Wisła i zarazem Rajd Wisły – niedaleko mojego domu odbywał się odcinek specjalny Wisła Głębce Kubalonka prowadzący przez Zameczek do Wisły Czarne pod zaporę, więc z domu słyszałem jeżdżące rajdówki. Tata zabierał mnie pooglądać szybko jeżdżące kolorowe auta, pomyślałem wtedy, że też tak kiedyś będę jeździł, no i marzenie się spełniło. Po uprawianiu sportów zimowych – biegi narciarskie w szkole podstawowej, później skoki narciarskie oraz piłka nożna – przyszedł czas na zrobienie prawa jazdy w 1989 roku i zakup w 1993 r. pofabrycznego maluszka z OBRFSM. Rok później, w 1994 roku, zrobiłem licencję i wystartowałem w moim pierwszym rajdzie – Cieszyńska Barbórka.
Czy od razu chciałeś zostać pilotem, czy lepiej czułeś się za kierownicą?
Chciałem być kierowcą rajdowym i do 1996 roku marzenie się spełniało, lecz brak sponsorów uniemożliwił mi dalsze starty i wtedy z propozycją przyszedł kolega z Wisły Łukasz Sztuka, który posiadał rajdowego Nissana Sunny w klasie N-3. Zaproponował mi start w roli pilota i tak pozostałem na prawym fotelu do 2001 roku. Zawsze chciałem być kierowcą i czasem udawało mi się wystartować za kierownicą różnych marek aut rajdowych.
Proszę przybliż naszym czytelnikom, za co odpowiada pilot? Co należy do twoich obowiązków podczas rajdu?
Rola pilota zaczyna się od szczegółowego przeczytania regulaminu i harmonogramu poszczególnego rajdu, począwszy od tego, do kiedy można się zgłosić do rajdu, obejmuje też rezerwację hoteli oraz współpracę z serwisem, który obsługuje naszą rajdówkę. Z kierowcą jedziemy na zapoznanie trasy rajdu i opisujemy poszczególne odcinki 3 razy zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Pilot musi pilnować czasu wyjazdu oraz wjazdu na tkz, PKC (Punkt Kontroli Czasu), sprawdzać ciśnienie w oponach przed odcinkiem specjalny oraz dbać o wiele innych szczegółów, np. czy mamy w aucie wodę do picia. To oczywiście nie wszystko, jest dużo innych rzeczy, o których można by było sporo pisać.
Czy miałeś jakiegoś nauczyciela, czy jesteś samoukiem?
Moim nauczycielem jest wiślanin Stanisław Niwczyk, który jako pilot jeździł w latach 70. i 80. ze znanymi w tamtym czasie kierowcami w RSMP oraz ME.
Który rajd w twojej karierze był najtrudniejszy?
Najtrudniejszy rajd to Mistrzostwa Świata Rajd Nowej Zelandii, dlatego że pierwszy raz miałem okazję jeździć w ruchu lewostronnym, a odcinki specjalne były długie – jeden z nich miał ponad 50 km oesowych i na ten odcinek, do jego opisu, prawie zabrakło mi zeszytu A4 100-kartkowego.
Czy masz sentyment do jakiegoś samochodu rajdowego?
Wszystkie auta rajdowe, które miałem okazję prowadzić, a było ich 11 marek, to najlepsze wrażenia i wspomnienia pozostawił Hyundai R5, którym miałem okazje wystartować w Rajdzie Śląska w 2020 roku.
Wiemy, że pochodzisz z Wisły, z której okolic pochodzi wielu wyśmienitych kierowców. Czy twoim zdaniem miejsce urodzenia pomaga w nauce techniki rajdowej?
Tak, okoliczne góry wokół Wisły i mniejsze zaludnienie pomagają w szlifowaniu rzemiosła rajdowego, jest tam dużo dróg bocznych i niezamieszkałych terenów, gdzie można było szybciej pojeździć.
Jak zmieniły się rajdy na przestrzeni lat? Jakbyś porównał początki swojej kariery do czasów dzisiejszych?
Obecnie rajdy bardzo się zmieniły, teraz wszystko jest bardzo ograniczone czasem, np. opis odcinków specjalnych – teraz można tylko 3 razy przejechać odcinek i to w wyznaczonym czasie, a kiedyś nie było ograniczeń czasowych oraz mówiących, ile razy można przejechać po odcinku specjalnym. Strefy serwisowe były w dozwolonych zatoczkach przy drogach dojazdowych do odcinków, jak ktoś posiadał więcej aut serwisowych, to mógł przed i po odcinku skorzystać ze swojego serwisu. Teraz znajduje się jedna strefa serwisowa oraz dodatkowa strefa tankowania aut rajdowych.
Rajd, w którym nigdy nie miałeś okazji jechać, a jest twoim marzeniem?
Chciałbym spróbować swoich sił i wystartować np. w Rajdzie Cross Country Baja Poland.
Jak twoim zdaniem będą wyglądały rajdy w przyszłości?
Trochę się martwię o rajdy w przyszłości, jakoś nie widzę aut hybrydowych czy elektrycznych w tym sporcie śmigających po odcinkach specjalnych, może na torach wyścigowych tak, ale w rajdach... oraz to, że tak mało producentów aut nie zdecydowało się do wystawienia swoich marek w rajdach.
Samochód marzeń?
Samochód marzeń to Mitsubishi Lancer Evo, a co do samochodu rajdowego, to mam Fiata 126p, którym raz wystartowałem w Rajdzie Barum, i myślę, czy by nim jeszcze nie wystartować. Chciałbym też posiadać Skodę Felicję Kit Car, która bardzo mi się spodobała, gdy jeździłem z Łukaszem Sztuką.
Czy oprócz samochodów i szeroko pojętej motoryzacji masz jeszcze jakieś inne hobby, podobno także skaczesz na nartach?
Kiedyś, jak już wspomniałem, skakałem na nartach, a moim dalszym sąsiadem był Piotrek Żyła. Do dziś mamy ze sobą kontakt. Kiedyś dopisało mi szczęście i spotkałem Maćka Kota, który co roku startował w Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Miałem wtedy okazję być parę razy pilotem Maćka i po wspólnych pogaduszkach oraz otrzymaniu od niego sprzętu w postaci butów, kombinezonów, kasku oraz nart postanowiłem spróbować w formie zabawy wrócić na skocznię. Dość daleko to zaszło, bo w zawodach u naszych zachodnich sąsiadów byłem czwarty w swojej kategorii wiekowej. Po jakimś czasie otrzymałem telefon od Łukasza Byśkiniewicza z propozycją wspólnych startów w rajdach i na szczęście to mnie sprowadziło z powrotem na ziemię.
Co byś zmienił w swojej karierze zawodowej, gdybyś mógł cofnąć czas?
Gdybym mógł cofnąć czas, to chciałbym uczyć się języków obcych, może wtedy moja przygoda z rajdami potoczyłaby się inaczej, mógłbym startować poza granicami naszego kraju, np. w rajdach do ME lub MŚ, chociaż i tak miałem okazję wziąć udział w Mistrzostwach Świata w Nowej Zelandii czy Rajdzie Condroz w Belgi. Nie mniej jednak bardzo się cieszę, że trafiłem do takiego wspaniałego zespołu rajdowego, jakim jest TVN TURBO RALLY TEAM, zastępując nasze dobro narodowe, wspaniałego człowieka, jak i wyśmienitego sportowca – Maćka Wisławskiego.
Zbyszek Cieślar to….? – uzupełnij w dwóch zdaniach
Zbyszek Cieślar to prawie 50-letni, w miarę ruchliwy człowiek, który nie usiedzi na miejscu i ciągle musi być w ruchu.
Dziękujemy za wywiad, trzymamy kciuki za nowy sezon rajdowy 2021!